1. Коллекции и искусство
  2. Дизайн и антиквариат
  3. Фарфор
  4. Другие предметы
  5. Вилки для салата

Alt Rauenstein Lichte miseczka 10 cm echt kobalt !



#товара: 10782678969

Все товары продавца: mieszkiel

Состояние Не требует реставрации

Счет-фактура Я выставляю счет-фактуру НДС

Украшение геометрические

Количество 8 штук

  • Количество

  • Проблемы? Сомнения? Вопросы? Задайте вопрос!

    Alt Rauenstein Lichte dekoracja nagrodzona złotym medalem na targach w Lipsku.

    Autorem form był Gottfried Stoehr, a dekoracji Gerhard Nussmann

    Jak piszą kolekcjonerzy – o tym sztandarowym serwisie fabryki- inspiracją była kolekcja starej porcelany z fabryki Greiner z 1783 roku w Rauenstein- skąd skopiowano kształt i dekorację. Produkowana była do 1990 roku i odnosiła duży sukces na rynku jako całkowicie odporna na zmywarki.

    Miseczka dekorowana stylizowanym wzorem suchych kwiatów- strohblumen z fabryki Lichte. Udało nam się kupić całą kolekcję tej tradycyjnie dekorowanej porcelany z tej fabryki. Proszę sprawdzić na aukcjach – ceny tej porcelany są wysokie  - fabryki niestety już nie ma- a jej wyroby są obiektami kolekcjonerskimi.

    Fabryka Lichte kontynuowała produkcję fabryki Wallendorf i Heubach Schaubach – po wojnie fabryka znalazła się  w rosyjskiej strefie okupacyjnej- która została przemianowana w 1949 roku na DDR -  fabrykę znacjonalizowano strohblumen – nazywał się Dresmer Blumen – podobnie jak stara nazwa Dresdner blumen- takie chwyty marketingowe stosował DDR  w walce o zachodniego klienta. Różnica polegała na tym, że środki kwiatków malowane wypełniane były błękitem- przypominając przynoszące szczęście czterolistne koniczyny…

    Miseczka świetnie nadaje się nie tylko do sałatki – albo podania na stół przekąsek- rybek z puszki, oliwek, orzeszków- ale także do lodów- Nowoczesny prosty kształt. Porcelana najwyższej jakości cienkościenna – z sygnaturą Echt kobalt czyli potwierdzającą, że mamy do czynienia z dekoracją podszkliwną całkowicie odporną na zmywarki. Nigdy nie wyblaknie0- bigdy się nie zmyje. Dlatego Echt kobalt w Niemczech jest średnio o 50% droższe niż porcelana z nadrukowaną dekoracją.

    Taki wzór to ulubiona dekoracja śląskiej kuchni- produkowały ją wszystkie śląskie fabryki porcelany.

    Na aukcjach obok mamy kubki, okuwane kufle do piwa, szklanki porcelanowe – dzbanki – namawiam- ceny na zachodnich aukacjach bardzo wysokie. A u nas jak zwykle niedrogo…

    Namawiam i polecam.

    Miseczka

    Wysokość 4 cm

    Średnica 10 cm

    Na naszym blogu na FB Porcelanowe Skarby opisaliśmy historię tej tradycyjnej pięknej dekoracji

    Strohblumen.

    Po polsku suszki- albo kocanki… kolorowe kwiatki które zasuszają się nie tracąc wielkości ani koloru-stają się jak słoma-  stroh to słoma- dlatego również mówi się na ten wzór słomkowy. Swój początek – podobnie jak wzór cebulowy ma w ponurym zamczysku Albrechtsburg w Meissen/Miśnia – gdzie arkanista polskiego króla Augusta II Mocnego Johann Friedrich Böttger w 1710 roku odkrył tajemnicę produkcji porcelany- tak twardej, tak trwałej i tak białej jak chińska. Zamknięty w murach twierdzy na skale otoczonej rzeką Łabą szukał sposobu, aby wyprodukować i udekorować talerz podobnie do chińskich.

    B&W- Blue and white china – porcelana magiczna – swój rozkwit osiągnęła za czasów Dynastii Ming. Ale pojawiła się w Chinach 800 lat wcześniej w czasie dynastii Tang. Jej historia jest bardzo długa i ciekawa. Kobalt na porcelanie symbolizował niebo.

    Gród obronny w  Miśni – na wysokiej skarpie otoczonej nurtami Łaby  założył w 929 roku niemiecki cesarz Henryk I – który pobił słowiańskie plemię Serbołużyczan, żyjącą na tym terenie od tysiąca lat… W 1002 roku Bolesław Chrobry zdobył Miśnię i wraz z dużą częścią Łużyc należała do Polski. W latach 1424-1464 Miśnia był stolicą Saksonii. W katedrze jest pochowana Barbara Jagiellonka córka Kazimierza Jagiellończyka żona elektora saskiego Księcia Jerzego Brodatego – urodziła mu 10 dzieci – jedna z jej córek Krystyna była potem regentką Hesji- a August II Mocny starając się o polską koronę przywoływał koligacje z Jagiellonami jako argument za swoją elekcją.

    4 grudnia 1759 w wojnie siedmioletniej pod Miśnią Sasi odnieśli jedno ze swoich nielicznych zwycięstw w wojnie siedmioletniej z Prusami,  przegranej w rezultacie. Była to wojna światowa toczona przez ówczesne mocarstwa nie tylko w Europie- ale także na terenie Indii, Europy i wyspach karaibskich… -  Polska będąca w kleszczach między przyszłymi zaborcami ogłosiła neutralność- ale to nasz polski król poniósł klęskę. Wojnę siedmioletnią uważa się słusznie za gwóźdź do trumny Rzeczpospolitej. W jej wyniku Kotlina Kłodzka została odebrana Austrii i dołączona do Prus. W miejscu stacjonowania sztabu Fryderyka II Wielkiego- założona została inna słynna fabryka porcelany – dziś Karolina w Jaworzynie Śląskiej. Miejscowość została nazwana Koenigs zelt- Namiot króla...

    Dopiero 100 lat później w 1871 Miśnia wraz z Łużycami znalazła się w granicach zjednoczonych Niemiec.

    Wracamy do pracowni malarskich Miśni… wzór cebulowy- był rozbudowany pracochłonny i skomplikowany. Ponieważ malowano go na nieszkliwionej porcelanie tlenkiem kobaltu- przypominało to pisanie atramentem po bibule… jeden fałszywy ruch – i bardzo droga porcelana lądowała w koszu… trzeba było znaleźć coś prostszego – na tańszą porcelanę- ale koniecznie namalowane kobaltem. Tak w Miśni w 1740 roku powstał wzór suchych kwiatów- słomkowy – namalowany jako bardzo uproszczona wersja wzoru cebulowego… Ale zanim powstał pierwszy cebulowy talerz trzeba było odkryć inną tajemnicę - W Persji błękit kobaltowy był używany od wczesnych lat do ozdabiania ceramiki. Z gór Iranu przywoziły go chińskie statki i był droższy niż złoto. W Chinach był używany w szkliwach ceramicznych od czasów dynastii Tang (618–906 ne). Jednak modele azjatyckie zostały wykonane z bardziej miękkiego materiału, który można było obrabiać w niższych temperaturach. August Mocny miał już porcelanę – ale nie potrafił jej malować jak Chińczycy. Około 1715 r. August Mocny zażądał od Boettgera   wykonanie porcelany  „Rohadabläh”. Czyli po saksońsku roi de bleu po francusku królewski błękit – technikę dekorowania ceramiki kobaltem znali Francuzi. Jednak ze względu na cenę barwnika- naczynia dekorowane kobaltem we Francji zastrzeżone były wyłącznie na dwór królewski.   W Sevres powstała pierwsza fabryka porcelany już w 1735 roku pod osobistą opieką najsłynniejszej metresy Ludwika XV Madame de Pompadour. Kobalt na porcelanie francuskiej najczęściej oprawiony w złoto ma jaśniejszą barwę-rzeczywiście przypomina odcień gwieździstego nieba. Trudność w spełnieniu królewskiego rozkazu polegała początkowo na znalezieniu niebieskiego koloru, który byłby odporny na wysokie temperatury wypalania. Jednak liczba kolorów podszkliwnych jest znacznie niższa niż w przypadku kolorów na szkliwie, ponieważ tylko kilka barwników - wszystkie z nich to tlenki metali - może wytrzymać bardzo wysokie temperatury (1300–1410 ° C) wymaganej do wypalenia  szkliwa. Dlatego w XVIII wieku tylko błękit kobaltowy był znany jako kolor podszkliwny. W 1719 Boettger zmarł – prawdopodobnie odkrywając także tajemnice roi de bleu… może za cenę tajemnicy produkcji porcelany?

    Ponieważ prawo malowania zwiebelmuster należało do Miśni- bardzo szybko wzór strohblumen został przekształcony przez inne fabryki na swój sposób Każda fabryka nadawała swojej odmianie własną nazwę  w zależności od miejsca produkcji.

    W centrum znajduje się eliptyczny medalion wykonany z podwójnej linii. W środku mamy kwiat złożony z czterech okręgów przecinających się w taki sposób, że powstaje pogrubiony środek i czterolistny kwiatek otoczony czterema okręgami. Na każdym z nich po zewnętrznej stronie mamy trzypunktową gałązkę palmettę

    Medalion dekorują takie prostopadłe kilkumilimetrowe linie jak rzęsy – jest ich osiem ze środkową najdłuższą kreską. Z co drugiego krzaczka wychodzi zamaszysta linia tworząca płaską elipsę na której znów mamy te 3kropki jakby pączki. Co druga linia jest prosta i zmierza ku brzegowi talerza- tworząc cztery zamknięte pola, w których wije się nasza krzaczasta  niezamknięta elipsa – przypominająca gałązkę winorośli. Na górze elipsy pączek zamienia się w mały kwiatek – w środku mamy podobny kwiat jak w centrum talerza  - niebieskie linie oplatają również jajowate ażurowe uchwyty…

    Muzeum w Eisenbergu  opisuje to w ten sposób: Charakterystyczny główny ornament składa się z czterech splecionych ze sobą okręgów, połączonych w kształt kwiatu piątym, mniejszym okręgiem pełniącym rolę środka. Graniczy z podobnymi do słomy wąsami, które kończą się stylizowanymi uszami.

    Na każdym polu zakrzywiony wąs wyłaniający się z kępki trawy początkowo wije się w lewo. Od tego innego zakrzywionego wici rozgałęzia się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, najpierw w górę, a następnie w prawo wokół centralnego kwiatu (głównego kwiatu), który jest również połączony z tą samą kępą trawy wąsem. W najwyższym punkcie zakrzywionego wąsa znajduje się mały kwiatek (kwiat zenitu), a dalej gałęzie z liśćmi. Te liście pierwotnie wyglądały jak prawdziwe liście palmowe. Poprzez unowocześnienie wystroju stylizowano liście palmowe, które później przedstawiano jedynie za pomocą linii i kropek (palmettes). Każdy róg ozdobnego pola zamyka się na krawędzi talerza koszem lub szopą, a środek talerza kępką trawy. Taka jednostka wzoru jest oddzielona od pozostałych liniami podziału. Na środku talerza, lustra, znajduje się jeszcze jeden duży kwiat (kwiat centralny).

    W przypadku większych talerzy, półmisków, misek itp. Istnieją cztery pola, które graniczą z wewnętrznym kołem lub owalem i zewnętrzną krawędzią. Te wyraźnie podzielone pola ułatwiają przenoszenie dekoracji na zakrzywione powierzchnie, takie jak filiżanki i dzbanki. Klasyczny czteroczęściowy wzór zostaje odrzucony w przypadku bardzo dużych lub szczególnie małych obiektów. Istnieją również bardzo podobne dekory i „dekory oszczędnościowe”, które były przeznaczone na eksport.

    Nazwy Strohblumen używały jako zastrzeżonej  marki handlowej:

    Porzellanmanufaktur Meissen

    Porzellanmanufaktur Volkstedt

    Porzellanmanufaktur Rudolstadt

    Porzellanmanufaktur Limbach

    Porzellan-Manufaktur Ludwigsburg

    Porzellanmanufaktur Hoechst

    Porzellanmanufaktur Frankenthal

    Königliche Porzellanmanufaktur Berlin

    Königliche Porzellanmanufaktur Copenhagen

    Porzellanfabrik Bing & Grøndahl.

    Inna nazwa tego wzoru to Indisch blau.. Ponieważ porcelana z Chin i Japonii trafiała do Europy na angielskich fregatach Kompanii Wschodnioindyjskiej- porcelana kobaltowa nazywana była indyjską niebieskością… a ponieważ Indie… to wieść gminna zaraz dorobiła teorię, że ten wzór pochodzi ze staroindyjskich buddyjskich zwojów i ma magiczne moce- uspokaja nerwy- sprzyja koncentracji i przenosi widza – czyli gospodynię kuchni - w świat bez zmartwień i problemów- prosto do nieba. Czyli wzór ma właściwości lecznicze. Kto by nie chciał takich naczyń… wzór stał się niezwykle modny i popularny- a że był tańszy od cebulowego- stał się bardzo powszechny. Niektórzy widzą w tym wzorze zapowiedź estetyki secesji- gdzie wijące się gałęzie i liany były ulubionym motywem dekoracyjnym. Indisch blau To nazwa używana przez Tettau, Arzberg, Annaberg,  Winterling i Bareuther, Villeroy & Boch.

    W Berlinie Prusakom wzór skojarzył się z kwiatami pietruszki i nazwali go Petersilienmuster .

    W czasach DDR  - aby nie sądzić się o prawa autorskie – zmieniono trochę rysunek i wzór nazwano Blau Saks – Niebieski saksoński – był to hit eksportowy- źródło cennych dewiz dla komunistycznego państwa. Cieszył się ogromną popularnością w krajach Beneluxu- gdzie do dzisiaj nazywa się BlauwSaks.

    W NRD powstała specjalna fabryka w Eisenberg w Turyngii, która masowo produkowała Blau Saks w dużym asortymencie. Ta fabryka to Jaeger- i to jest marka, która najłatwiej spotkać na rynkach i ryneczkach. Tą samą nazwą posługiwał się DDRowski gigant – koncern Kahla.

    Amalienburg – pod taką nazwą produkowały go doskonałe fabryki Heinrich Porzellan – dziś Villeroy&Boch i, Porzellan-Manufaktur Hoechst)

    Strohalmdekor

    Porzellanmanufaktur Fürstenberg

    Porzellanfabrik E. Teichert

    Porzellanfabrik August Rappsilber

    Porzellanfabrik Kalk (Köln)

    Rheinische Porzellanmanufaktur Oberkassel

    Porzellanfabrik F. A. Reinecke

    Porzellanfabrik Moschendorf

    Porzellanfabrik Wilhelm Jäger

    Joseph Hohmann Porzellanfabrik

    Porzellanfabrik Carl Schumann

    Porzellanfabrik E. Mühlenfeld

    Porzellanfabrik Lorenz Hutschenreuther

    Porzellanfabrik Hermann Ohme

    Porzellanfabrik C + E Carstens

    Porzellanfabrik Duisdorf

    Porzellanfabrik Stadtlengsfeld

    Porzellanfabrik Gebrüder Simson

    Dresmer Blau (Porzellan-Manufaktur Wallendorf),

    Ilmenauer Strohblumenmuster

    Ta nazwa również jest popularna – jak pisze Denckert  w swoim leksykonie – w Ilmenau ten wzór był produkowany zaledwie 5 lat po Miśni w 1745 roku !!! Małe fabryczki porcelany Thuringer Waldes produkowały go przez cały XIX wiek – a później – od 1777 roku produkcję przejęła słynna fabryka Grafa von Hanneberga w Ilmenau. Pod tą nazwą produkowały także fabryka w Volkstaedt – świetna porcelana, słynny Wallendorf, Grossbreitenbach i Rauenstein…

    Kiedy przyjrzymy się ręcznie malowanej dekoracji- zauważymy, że tajemnica tego wzoru polega również na łatwości jego namalowania. Tu niepotrzebny był wielki artysta – raczej cyrkiel i dobre oko… każdy kwiatek jest trochę inny – ale nie ma to znaczenia bo wzór ładnie pokrywa i pięknie dekoruje powierzchnię naczynia. Dlatego dekoratorzy tego wzoru – używający jednego koloru byli niżej w hierarchii od malarzy porcelany- kwiaty na miśnieńskiej porcelanie malowali prawdziwi mistrzowie malarscy- artyści -  tu wystarczył dobry kreślarz.

    Nie wiem, co było pierwsze – śląskie makatki- czy niebieskości na porcelanie- ale myślę, że makatki… wyszywane ręcznie przez śląskie i bawarskie dziołchy szykujące swój posag. Niebieska mulina i igła w zręcznych paluszkach dekorowała płócienne fartuszki bardzo podobnym wzorem. Może  te kwiatowe girlandy z makatek były inspiracją dla miśnieńskiego dekoratora? Wzór można  też znaleźć na emaliowanych metalowych miskach i kubeczkach- kankach na mleko i emaliowanych garnuszkach… Firmy zajmujące się obróbką metali wprowadziły kolejny wariant wzoru na wyroby z blachy około 1900 roku. Znane są emaliowane łyżki, chochle do zupy, czajniki, imbryki itp. Stare belgijskie piece na węgiel drzewny do kuchni mają również kafelki z nadrukiem strohblumen. Przód i boki tych pieców są wyłożone małymi (8,5 × 8,5 cm), zdobionymi kafelkami ceramicznymi. Bardzo podobne znajdziemy także na chińskich podkładkach pod kubki z dynastii Ming.

    W Anglii wzór w nawiązaniu do swoich właściwości magicznych nazywał się „Immortelle” Nieśmiertelny – We Francji bleu cannelé –karbowany niebieski,

    Strohblumen - obok cebulowego stał się najpopularniejszym wzorem na porcelanie. Nazywano go także Burgermeister zwiebelmuster- mieszczańskim wzorem cebulowym.

    W każdym razie, kto był w śląskiej kuchni  widział makatki z sentencjami – drukowane i wyszywane- a wokół kwiatkowe niebieskości… i niebieskie okiennice z czerwonymi pelargoniami… No to wyobraźcie sobie taki szlaczek z kwiatków- a w środku sentencję – uwielbiam je- nie gniewajcie się, że je tu zacytuję : )

    "Gdzie Polka warzy tam się dobrze darzy. Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść. Gotuj dobrze, nie żartuję, potem z tobą poflirtuję. Kaczuszkę nadziewaną spożywaj ze smakiem, zdrowsza niż tłusta gąska podlana arakiem. Dobra żona tym się chlubi, że gotuje, co mąż lubi. Jak ja ugotuję to wszystkim smakuje. Ugotowane z miłością ziemniaki lepiej smakują niż usmażona w gniewie kiełbasa. Kochająca żona wszystko zrobić zdoła, nawet męża diabła zamieni w anioła. Dobra gospodyni dom wesołym czyni. Szczęśliwy na każdą stronę kto pojmie dobrą żonę. Dobra żona męża korona. Kucharz piękną Helę chwalił, indyk w piecu się przypalił. Chłopska rzecz – siła jeść. Przyszedł żołnierz do kucharki – spojrzy raz na nogi, raz na garnki.  Gdy kucharz z kucharką flirtuje, to kot po kuchni grasuje. Wspólna kąpiel jest przyjemna, kiedy miłość jest wzajemna. U dobrej kuchareczki czyste garneczki. Czystość szczyci. Świeża woda humoru doda. Myj się zimną wodą, będziesz piękną i młodą. Woda i mydło najlepsze bielidło. Kto się myje, długo żyje. Nie mów nikomu co dzieje się w domu. Leśna kapela wszystkich rozwesela. Świat malutki nie wie co to smutki. Dobre dziatki to radość matki. Pan Bóg kocha takie dziatki co słuchają ojca matki. Kto z Bogiem Bóg z nim… Pan Bóg kocha takie dziatki co słuchają ojca matki. Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje. Gdzie miłość i zgoda tam Bóg rękę poda. Pocałunek bez wąsów jest jak zupa bez soli. Sto razy całować jest mało, sto pierwszy też by się zdało. Życie w radości upływa, gdy miłość w nim rządzi prawdziwa. Ja cię kocham, a ty śpisz. Gdzie szczęście i zgoda panuje tam miłość swe gniazdko buduje. Gdzie praca i miłość prawdziwa, tam szczęście najchętniej przebywa. Spali się zwierzyna, gdy o ułanie myśli dziewczyna. Gdy bywasz rzadziej tam przyjmują rzadziej. Choć lichy gość – kłopotu dość. Na frasunek dobry trunek. Póki nie skończysz roboty nie zakładaj kapoty. Oszczędzaj opałem."

    Przez moje ręce przewinęło się sporo tej porcelany. Ręcznie malowane serwisy do kawy ze słynnej fabryki prążkowanej porcelany w Kopenhadze od 1775 roku są  produkowane  wzory strohblumen-  i do tej pory  wykonywane w całości ręcznie w Królewskiej Fabryce Porcelany w Kopenhadze (Royal Copenhagen). gdzie wzór nazywa się Musselmalet Monster – wzór muszlowy. Porcelana jest formowana przed wypaleniem metalowymi grzebieniami wyciskającymi prążki – tworząc pionowe żebrowanie pod szkliwem – metodą złamanego pręta. Dekoracje duńskie sa delikatne i bardzo precyzyjne. Piękne są duńskie imbryczki i filiżanki. Jak zobaczycie sygnaturę w postaciu falowanej linii – to brać !!! To bardzo cenna i poszukiwana porcelana.

    Około 1900 roku stało się możliwe nanoszenie wzoru w wklęsłodruku miedzianym na folię nośną, z której jest on przenoszony na naczynia. Każdy etap racjonalizacji prowadził do standaryzacji produktu. Indywidualność zastawy stołowej zniknęła wraz z wprowadzeniem odtwarzalnych produktów przemysłowych. Możliwa stała się produkcja masowa. Strohblumen dzięki nowej technice dekoracji  trafił dosłownie pod strzechy. Od tego momentu nie znajdziemy naczyń, w których każda kreseczka jest inna – bo ręka ludzka drży… formy były bardzo precyzyjne. Zniknęły też punkty orientacyjne wzory- wgłębienia jakie wykonywał przed zdobieniem dekorator- na nóżkę cyrkla – aby odmierzyć odległości i nie zgubić symetrii rysunku.

    Znalazłem ostatnio taką smutną uwagę… , że ruiny fabryczne z wysokim kominem w krajobrazie – to upadła niemiecka fabryka porcelany.

    Ale co to oznacza dla kolekcjonerów??? Wartość tej taniej i dziś łatwo dostępnej porcelany będzie rosła z biegiem lat. Nasz Strohblumen- produkowany obecnie w tych fabrykach, które przetrwały kryzys- jest bardzo drogi. Wyroby Royal Kopenhagen w tej dekoracji są niesamowicie drogie i bardzo rzadko zdarzają  się na giełdach.

    Kiedy zobaczycie ten wzór na straganie i dostrzeżecie, że jest malowany ręcznie- linie są nieprecyzyjne – kreseczki minimalnie inne -  wzór nie jest nakładany maszynowo tylko malowany ręcznie- to – kamienna twarz – i kupujemy – po długich targach oczywiście. Bo może być to prawdziwy skarb.

    Historia fabryki:

    W 1822 roku, w Lichte koło Rennsteig Johann Heinrich Leder założył fabrykę, którą w spadku otrzymali jego kuzyni - William i Henry Liebmann.

    William odkupił w 1830 roku udziały brata i został jej samodzielnym właścicielem.

    Bracia Christoph i Philip Heubach nabyli w 1840 roku fabrykę od Wilhelma Liebmanna i założyli firmę Gebrüder Heubach. Do połowy wieku produkowali porcelanę stołową, a w roku 1876 rozpoczęli produkcję wyrobów ozdobnych.

    Na Wystawie Światowej w Paryżu w 1900 roku otrzymali srebrny medal.

    W 1938 roku firmę przejął Otto Friedrich Fürst zu Ysenburg und Büdingen, ale już siedem lat później, w wyniku zmian powojennych, fabryka podlegała wywłaszczeniu, a od 1948 roku została upaństwowiona jako VEB Porzellanfabrik Lichte.

    Od tej pory produkowała przede wszystkim na rynek wewnętrzny i krajów wschodnioeuropejskich. Nawet w gospodarce planowej wyroby z Lichte uważane były za artykuły luksusowe.

    Od 1991 roku fabryka wróciła w ręce dawnych właścicieli i od 1994 roku funkcjonuje pod nazwą Lichte Porzellan GmbH.

    Niemcy / Turyngia / Wallendorf (Lichte-Wallendorf):

    [1]: Porzellanmanufaktur Hamann & Greiner (1763 do 1772)

    W roku 1761 Johann Wolfgang Hamann z miasta Katzhütte złożył wniosek o pozwolenie na produkcję porcelany w Schwarzburg-Rudolstadt, ale zaledwie trzy dni wcześniej została wydana wyłączna licencja dla Heinricha Macheleida z Sitzendorf, więc wniosek Hamanna został odrzucony. Ale Hamann nie chciał łatwo się poddać i kontynuował eksperymenty z różnymi mieszankami, a rok później był w stanie wyprodukować porcelanę twardą z masy porcelanowej wymieszanej w swoim domu w Katzhütte. Hamann miał dobrą posadę - był oficjalnym inspektorem hut w okolicy ale jego marzeniem było otworzyć fabrykę porcelany razem ze swoim synem Ferdinandem Friedrich Hamannem. Przeprowadzając inspekcje – miał dostęp do tajemnic arkanistów z okolicznych fabryk – zbierał informacje i po udanym eksperymencie z uzyskaniem twardej porcelany – przystąpił do realizacji swojego marzenia. W cały plan wtajemniczony był jego syn który namówił  dwóch swoich  kuzynów Johanna Gottfrieda Greiner i Johann Gotthelf Greiner do przyłączenia się do planu.

    Rozpoczęli starania na dworze lokalnego władcy księcia Sachsen-Coburg – który dał im do zrozumienia, że wesprze przedsięwzięcie. 30 listopada 1763 r. Kupili dwór „Freiherr von Hohenthal” wraz z okolicznymi lasami. Znalezienie pracowników do nowego biznesu nie stanowiło żadnego problemu, ponieważ wioska w tej okolicy  Wallendorf liczyła około 500 osób, a wiele osób tam mieszkających było bezrobotnych. To mógł być powód, dla którego książę zgodził się, by firma otworzyła tam fabrykę; W krótkim czasie od złożenie wniosku uzyskali książęcą licencję A to wskazuje, że i książę był bardzo zainteresowany powstaniem ich fabryki, ponieważ licencja została udzielona i osobiście podpisana przez księcia Franciszka Josiasa z Sachsen-Coburg 30 marca 1764 r. Partnerzy początkowo napotkali jeszcze kilka drobnych problemów technicznych, ale zostały one szybko rozwiązane i wkrótce fabryka zaczęła produkować i od zdobywać bardzo dobrą opinię u klientów.

    Jeden z kuzynów J. Gottfried Greiner zmarł w 1768 r., J. Gotthelf Greiner pozostał w spółce do 1771 r., - jednak widząc znakomity zysk z fabryki – opuścił firmę i  zaczął budować własną fabrykę w Limbach, którą następnie otwarto w 1772 r. Fabryka Greinera szybko stała się potentatem i głównym konkurentem nie tylko Hamannów- ale także innych słynnych ówczesnych producentów porcelany.  Należy wspomnieć, że do tego czasu głównym asortymentem produktów firmy Wallendorf były zestawy do kawy, herbaty i kakao, a także towary takie jak kufle do piwa, pudełka na tytoń, artykuły sanitarne i fajki.

    [2]: Porzellanmanufaktur Hamann (1772 do 1829)

    Od 1772 r. Fabryką zarządzała tylko rodzina Hamann - do asortymentu dodano serię figurek porcelanowych- które stały się bardzo popularne- a dziś są niezwykle poszukiwane przez kolekcjonerów.

    Johann Wolfgang Hamann przeszedł na emeryturę w 1776 r., A jego syn Ferdinand Friedrich Hamann został właścicielem. Jego głównym problemem było znalezienie sposobu na ulepszenie porcelany Wallendorf. Wszystkie materiały używane w fabryce pochodziły od lokalnych dostawców i nadawały produktom brudny, szarawy odcień. Taki był skład i odcień lokalnie wydobywanego kaolinu. Jego badania początkowo nie powiodły się, ale w 1780 roku odkryto w Czechach pierwsze złoża znacznie czystszej glinki białej, co pozwoliło wielu zakładom na spektakularne  podniesienie jakości wytwarzanej porcelany. Początkowo ten nowy rodzaj śnieżnobiałej porcelany został użyty do produkcji figurek, stopniowo Ferdinand Friedrich Hamann dodawał ich coraz więcej do pozostałego asortymentu, aż do momentu, gdy około 1785 roku stanowiły one większą produkcji.

    Ferdinand Friedrich Hamann zmarł w 1786 roku, a biznes pozostał w rękach jego żony Anny Margarethy Hamann, która bardzo koncentrowała się na produkcji kolejnych wzorów figurek.

    Porcelana od początku była sygnowana- ponieważ firma cieszyła się dobrą marką. W owym czasie nie było to obowiązkiem- ale  najlepsze fabryki sygnowały swoje wyroby. Z biegiem lat znaki używane przez Wallendorfa zmieniły się – z literki W ewoluowały coraz bardziej  i coraz bardziej miały formę z wydłużonymi środkowymi liniami w literce W, które wydawały się podobne do skrzyżowanych mieczy używanych w fabryce w Miśni. Po krótkim czasie miśnieńska fabryka oficjalnie złożyła skargę, a suweren książę Ernst Friedrich von Coburg-Saalfeld nakazał fabryce Wallendorf zmienić jej znaki w 1787 r.

    Anna Margaretha Hamann prowadziła firmę do 1811 r., Kiedy przeszła na emeryturę, pozostawiła fabrykę w rękach młodszego syna Ferdinanda Friedricha Hamanna „der Jüngere” („młodszy” lub „młodszy”), który był właścicielem fabryki aż do swojej śmierci w 1833 roku.

    [3]: Porzellanmanufaktur Hutschenreuther & Kieser (1829 do 1833)

    Przed śmiercią Ferdinand Friedrich Hamann jr. wydzierżawił fabrykę Friedrichowi Christianowi Hutschenreutherowi i jego wspólnikowi Hermannowi Kieserowi w 1829 roku. Kiedy Hamann zmarł w 1833 roku, Kieser opuścił firmę, a ponieważ Hutschenreuther chciał kontynuować produkcję, pozostali członkowie rodziny Hamannów zdecydowali się sprzedać fabrykę.

    [4]: Porzellanmanufaktur Hutschenreuther, Kämpfe & Heubach (1833 do 1887)

    Hutschenreuther znalazł już dwóch innych partnerów biznesowych, którzy chcieli do niego dołączyć, więc razem z Friedrichem Kämpfe i Gabrielem Heubachem założył nową firmę, która przejęła fabrykę. W następnych latach poczyniono wiele inwestycji, które dodatkowo poprawiły ogólną jakość i wydajność. Nie są znane żadne specjalne znaki używane; firma najprawdopodobniej nadal używała starszych znaków – korzystając ze znakomitej opinii fabryki Hamannów.

    [5]: Porzellanmanufaktur Heubach, Kämpfe & Sontag (1887 do 1897)

    W 1887 roku Friedrich Christian Hutschenreuther przeszedł na emeryturę, a do Kämpfe i Heubacha dołączył nowy wspólnik: Sontag wraz z synami, który w tym samym roku przejął przywilej Königlich Porzellanmanufaktur Tettau w Bavarii. W tym okresie doszło do wielu wewnętrznych sporów dotyczących sposobu prowadzenia i rozbudowy fabryki; wiele projektów rozpoczęto dopiero po krótkiej przerwie, co pochłonęło cenne zasoby i ogromne ilości pieniędzy.

    [6]: Porzellanmanufaktur Kämpfe & Heubach G.m.b.H. (1897–1915)

    Ostatecznie Sontag odszedł w 1897 r., A Kämpfe i Heubach ponownie skupili się na produkcji figurek, co szybko okazało się mądrą decyzją, ponieważ w kolejnych latach zamówienia stale rosły, a zatrudnienie wzrosło do około 150 osób.

    W 1913 r. wszystko zmieniło się po wybuchu I wojny światowej. a cała sytuacja biznesowa drastycznie się pogorszyła, co zaowocowało decyzją o zamknięciu fabryki w 1915 roku.

    [7]: Porzellanmanufaktur Fraureuth, Niederlassung Wallendorf (1919 do 1926)

    Po zakończeniu wojny fabrykę przejęła fabryka porcelany Fraureuth, która w międzyczasie nabyła również pracownię dekoracji porcelany w Lichte. Zagrożeni różnymi problemami finansowymi, wykorzystywali fabrykę w Wallendorf jako specjalny oddział artystyczny, dopóki Fraureuth nie zbankrutowała, a placówka w Wallendorf po raz kolejny musiała zostać zamknięta na większą część roku. Jako pracownia dekoracji fabryka oczywiście nie używała innych znaków niż wersje Fraureuth. Porcelana Frauereuth cieszyła się wielką popularnością- szczególnie ze względu na oryginalne własne nawiązujące do tradycji ludowej wzornictwo. F w owalnej elipsie – dzisiaj to poszukiwana sygnatura. Była drukowana i wyciskana w masie.

    [8]: Porzellanmanufaktur Schaubach-Kunst (1926 do 1953)

    Były dyrektor fabryki Heinz Schaubach nie chciał pozwolić, aby fabryka umarła i przy wsparciu byłych pracowników z Wallendorf kupił całą fabrykę i założył `` Porzellanfabrik Schaubach-Kunst '', który od samego początku odniosła wielki sukces i zatrudniał około 100 osób w 1937 roku. Produkowano porcelanę arystyczną- najwyższej jakości figurki- naczynia dekorowane metodą Goldrelief- w której stali się mistrzami- a ich dekoracje były produkowane długo po wojnie- w segmencie porcelany luksusowej. Marka Heubach – jest obecnie najbardziej poszukiwaną przedwojenną marką niemieckiej porcelany-a na aukcjach osiąga oszałamiające ceny. Podobnie jak w przypadku innych fabryk, wybuch II wojny światowej uniemożliwił normalną produkcję porcelany. Zabroniono używania metali szlachetnych do zdobienia porcelany- a męską część załogi- powołano do armii - , dostawy surowców, takich jak niezbędny do wypalania porcelany w piecach węgiel, i drewno - zostały objęte racjonowaniem- a ilości przeznaczane na fabrykę zmniejszały się z każdym rokiem wojny. Inne zakłady przestawiły produkcję na produkty związane z wojną i / lub wykorzystywały jeńców wojennych w celu uzupełnienia siły roboczej. W Wallendorf kierownictwo starało się jak najlepiej unikać obu tych sposobów, polegając po prostu na pracownicach. Nawet jeśli fabryka nie ucierpiała w czasie wojny od bombardowań, racjonowanie surowców, uszkodzone linie transportowe, całkowite załamanie eksportu i zła sytuacja rynkowa bardzo utrudniały jej przetrwanie. Wojna to zły czas dla przedmiotów luksusowych. Fabryka była zamykana na krótkie okresy, zwłaszcza od początku 1944 roku. Jednak fabryka przetrwała i była jedną z pierwszych, które po wojnie były w stanie wznowić normalną produkcję. W 1949 roku zatrudniała już 167 osób. Niestety znalazła się w rosyjskiej strefie okupacyjnej. Produkcja trafiała głównie do Rosji w ramach odszkodowań wojennych- załoga miała wynagrodzenia umożliwiające przetrwanie a zakład borykał się z coraz większymi podatkami- którymi socjalistyczne państwo zmuszało prywatnych przedsiębiorców do nacjonalizacji przemysłu.

    [9]: V.E.B. Schaubach Kunst Lichte-Wallendorf (1953 do 1990)

    W 1953 roku fabryka została ostatecznie znacjonalizowana i przemianowana na „V.E.B. Schaubach Kunst Lichte-Wallendorf ”. Asortyment produktów został ograniczony do bardziej zwartego zakresu figurek, a także szerokiej gamy zestawów do kawy i obiadów, wprowadzono także kilka nowych produktów- modelarze próbowali uatrakcyjnić gamę produktów... Otworzyły się rynki zbytu w państwach socjalistycznych – to spowodowało duże państwowe inwestycje w modyfikacje techniczne – a te zaowocowały imponującym wzrostem produkcji – fabryka osiągnęła swoją maksymalną liczbę zatrudninych w historii -  prawie 1000 osób około 1960 roku. Wazony paterki serwisy do kawy były poszukiwane w wyposzczonych po wonie krajach socjalistycznych- i sprzedawały się wszędzie jak ciepłe bułki na ogromnym rynku od Syberii aż pomorze Czarne i w Polsce. Był to rzadki i poszukiwany towar uznawany za luksusowy w latach 60tych.

    [10]: Wallendorfer Porzellanmanufaktur G.m.b.H. (1990 do…)

    Po zjednoczeniu Niemiec fabryka została ponownie sprywatyzowana i przez krótki czas należała do spółki nieruchomościowej „Herbert Hillebrand Baubetreuungs- und Grundbesitz K.G.”. która zbankrutowała w 1994 roku. Co ciekawe, firma Hillebrand była również właścicielem obiektów Weimar Porzellan G.m.b.H. w Blankenhain i Zeller Keramik G.m.b.H. w „Zell am Harmersbach”, wszystkie trzy zakłady zostały zwolnione z upadłej grupy „Hillebrand”. Fabryka w Wallendorf walczyła o przetrwanie przez kilka następnych lat, ale pod koniec 2005 roku było oczywiste, że sama fabryka nie może przetrwać, dlatego została przejęta przez Gilitzer Porzellan-Manufaktur GmbH i zrestrukturyzowana, w wyniku czego stała się głównie magazynem wyprzedaży resztek magazynowych. Niestety oznaczało to również wycofanie niektórych produktów z asortymentu, takich jak słynne figurki Wallendorfa, i okazało się to fatalną decyzją. Wkrótce potem „Gilitzer Porzellan-Manufaktur G.m.b.H.” wpadł w kłopoty finansowe i musiał w marcu 2008 r. ogłosić upadłość, postępowanie utrudniał dyrektor Erich J. Bruckert, który okazał się niewspółpracujący w stosunku do oficjalnego likwidatora.

    Latem 2009 roku przedmioty które zalegały w magazynach nieczynnej fabryki wystawiono w fabryce w Wallendorf w  większym pomieszczeniu, ale kilku kolekcjonerów i kupców zwiedzających nowe pomieszczenia  zauważyło wiele poszukiwanych doskonałych modeli, takich jak kolekcja `` Blau-Dresmer '', a nawet zakurzony portret założyciela Johanna Wilhelma Hamanna. W tamtym czasie odwiedzający fabrykę opisywali tę nową lokalizację wzorcowni – jako salę w której klienci otrzymali do „oddychania nieco kliniczną atmosferę”  „niedokończonego placu budowy”. Jak się okazało w styczniu 2010 roku, firma już w  listopadzie 2009r. również została zmuszona do ogłoszenia upadłości, a oficjalny likwidator, dr Harald Hess, przejął ją 16 listopada. Większość pozostałych 76 pracowników widziała swoje ostatnie wynagrodzenie w czerwcu, lipcu lub sierpniu 2009 r. (W zależności od stanowiska), a zatem nie mieli innego wyjścia, jak tylko składać pozwy do sądu, utrzymując się z  zasiłków z urzędu pracy. A była to załoga o najwyższych kompetencjach w branży- wykonująca artystyczne dzieła sztuki… Ich umiejętności to skarb- który został roztrwoniony w bezmyślny i zbrodniczy z punktu widzenia historii niemieckiej porcelany- sposób. Menedżer Erich J. Bruckert, który już wcześniej udowodnił, że nie chce współpracować podczas upadłości spółki „Gilitzer Porzellan-Manufaktur G.m.b.H.” po raz kolejny  utrudniał postępowanie.

    Jak napisał autor amerykańskiej strony dla kolekcjonerów – oburzony rujnowaniem tej świetnej fabryki:

    „ Jako ktoś, kto przeszedł przez trzy różne postępowania upadłościowe, dobrze wiem, jak działają niemieccy likwidatorzy. Właściwie doskonale rozumiem, dlaczego niektórzy uważają, że niemieccy likwidatorzy są doskonałym przykładem aroganckiej niekompetencji. O ile wynika z oficjalnych oświadczeń, likwidator w firmie Gilitzer / Wallendorf jest dokładnie `` jednym z tych '', po prostu siedzi na jego tyłku i czeka, aż pozostały kapitał wyparuje (lub zniknie w jego kieszeniach), zamiast próbować uratować słynną fabrykę ... i miejsca pracy. Tacy likwidatorzy świadomie i zpełna premedytacją powodują chaos i zamieszanie. W mętnej wodzie najłatwiej złapać grubą rybę…  na wystawie wzorcowni Wallendorf znajdowało się wiele przedmiotów nienależących do Gilitzer / Wallendorf , które były tam przechowywane tylko na nadchodzącą wystawę o historii fabryki- w nadziei, że może rząd stworzy jakiś program ratunkowy. Wystawa została storpedowana- a artefakty zostały przejęte i wystawione na aukcję przez likwidatora, całkowicie ignorując prawo własność (18 maja 2010).”

    W 2012  rosyjski zarządca fabryki zwolnił ostatnich 13 pracowników, przed ogłoszeniem upadłości…

    1 kwietnia 2012 roku ogłoszono upadłość – syndyk próbował jeszcze stwarzać wrażenie, że produkcję można wznowić- ale sytuacja majątkowa fabryki była niezwykle skomplikowana. W 1991 roku majątek był w rękach spadkobierców przedwojennych właścicieli- potem w rękach spółki pracowniczej… Można przyjąć, że w 2013 roku fabryka ostatecznie upadła- a budynki straszą oczodołami wybitych okien i rozkradanych instalacji – podobnie jak wiele innych świetnych fabryk porcelany…

    I taki jest niesławny koniec jednej z najciekawszych – designerskich – nowatorskich niemieckich fabryk porcelany. Każdy miłośnik porcelany spotkał się z piękną porcelaną z Wallendorf i Lichte… każdy zetknął się z arcydziełami Heubach i Schaubach… tym bardziej koniec tej fabryki zaskakuje. Bo było to dziedzictwo kultury i sztuki, którego należało bronić- nie mówiąc już o zmarnowanym potencjale ludzi, którzy całe życie oddali porcelanie w Wallendorf.

    Корзина 0