1. Книги и Комиксы
  2. Фэнтези, научная фантастика, ужасы
  3. Фэнтези

Сезон бурь "Ведьмак" Анджей Sapkowski НОВАЯ



#товара: 11228371824

Все товары продавца: Ilonaaa777

Состояние Новый

Счет-фактура Не я выставляю счета-фактуры

Название Sezon burz Wiedźmin (gra)

Автор Андрей Сапковский

Обложка мягкая

Год выпуска Две тысячи шестнадцать

Выпуск Стандартные

Вес с индивидуальной упаковкой 0.356 кг

Издательство Независимая Флигель Издательская Новая

Количество страниц Четыреста четыре

Издательская серия Ведьмак

Ширина 12.5 см

Высота изделия 19 см

name Счет-фактура

name Не я выставляю счета-фактуры

Количество 5 штук

  • Количество

  • Проблемы? Сомнения? Вопросы? Задайте вопрос!

    to nowy Sapkowski i nowy wiedźmin. Mistrz polskiej fantastyki znowu zaskakuje. "Sezon burz" nie opowiada bowiem o młodzieńczych latach białowłosego zabójcy potworów ani o jego losach po śmierci/nieśmierci kończącej ostatni tom sagi.

    Nigdy nie mów nigdy! W powieści pojawiają się osoby doskonale czytelnikom znane, jak wierny druh Geralta – bard i poeta Jaskier – oraz jego ukochana, zwodnicza czarodziejka Yennefer, ale na scenę wkraczają też dosłownie i w przenośni postaci z zupełnie innych bajek. Ludzie, nieludzie i magiczną sztuką wyhodowane bestie. Opowieść zaczyna się wedle reguł gatunku: od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie. Wiedźmin stacza morderczą walkę z drapieżnikiem, który żyje tylko po to, żeby zabijać, wdaje się w bójkę z rosłymi, niezbyt sympatycznymi strażniczkami miejskimi, staje przed sądem, traci swe słynne miecze i przeżywa burzliwy romans z rudowłosą pięknością, zwaną Koral. A w tle toczą się królewskie i czarodziejskie intrygi. Pobrzmiewają pioruny i szaleją burze. I tak przez 404 strony porywającej lektury.

    "Wiedźmin. Sezon Burz" to w wiedźmińskiej historii rzecz osobna, nie prapoczątek i nie kontynuacja. Jak pisze autor: "Opowieść trwa. Historia nie kończy się nigdy…"

    "Wielonożny stwór skakał i kręcił sie, kręcił niesmowicie szybko, wymachując łapami i szczękając starszliwymi żuwaczami. A wokół niego, jeszcze szybciej, tak szybko, że aż zamazywał się w oczach, tańczył człowiek. Uzbrojony w dwa miecze. W powietrze wyleciała najpierw jedna, potem druga, potem trzecia odrąbana łapa. Cięcia mieczy spadały na płaski korpus, z którego siknęły strugi zielonej mazi. Potwór szamotał się i ciskał, wreszcie dzikim skokiem rzucił się w las, do ucieczki. Nie uciekł daleko. Człowiek z mieczami dopadł go, przydeptał, z rozmachem przygwoździł do ziemi sztychami obu kling naraz...".

    Корзина 0