Состояние Новый
Фактура Я выставляю счет-фактуру НДС
Язык издания польский
Эпоха Разработать общие
Название III Rzesza Niemiecka nowoczesność i nienawiść
Автор Григорий Кухарчик
Материал бумажная книга
Обложка переплет
Год выпуска Две тысячи двадцать два
Тематика Народы, государства, города
Вес с индивидуальной упаковкой 0.3 кг
Издательство Белый Ворон
Количество страниц Двести восемьдесят восемь
Номер вопроса Один
Ширина 16.5 см
Высота изделия 23.5 см
Выпуск Стандартные
Количество 15 штук
Rzesza Niemiecka istniała tylko w okresie 1933–1945, ale bardzo mocno zapisała się w historii. Mocno i wyjątkowo niechlubnie. Gdy się ją wspomina, przychodzą na myśl druty kolczaste, niemieckie obozy zagłady, wojenna pożoga, grabież, ruiny. Do tego dochodzi pogarda dla tych, których zbrodnicza ideologia nazistowska określała jako „podludzi” i których należało likwidować w imię czystości rasy.
Ta ideologia ani nie wzięła się znikąd, ani nie zrodziła się wraz z powstaniem III Rzeszy, ani nie zginęła do końca po klęsce wojennej Niemców – wyjaśnia to książka prof. Grzegorza Kucharczyka. Rodowody rasizmu oraz nazizmu są znacznie wcześniejsze niż 1933 r. i obejmują nie tylko niemieckie terytoria. Nigdzie jednak te zbrodnicze koncepcje nie znalazły tak podatnego gruntu do rozwoju jak na gruzach II Rzeszy, czyli Cesarstwa Niemieckiego istniejącego w latach 1871–1918. Co sprzyjało zwycięstwu NSDAP i Hitlera, jakie postawy, jacy ludzie, jaka religia, jakie zachowania społeczne i jakie okoliczności międzynarodowe? To trzeba wiedzieć, jeśli nie chcemy, aby koszmary III Rzeszy odżyły w nowoczesnej formie.
Właśnie – nowoczesność. To jedno z kluczowych pojęć w niemieckiej koncepcji świata, które miało usprawiedliwiać nawet największe zbrodnie. Postęp technologiczny, budowa autostrad, produkcja samochodów, ochrona przyrody czy zakrojone na szeroką skalę badania w zakresie profilaktyki raka piersi lub próchnicy uzasadniały eksperymenty na ludziach, eksterminację i grabież. Przeprowadzano np. analizy, jak spalać ludzi w krematoriach, by jak najmniej… zatruwać środowisko. Wprowadzano z jednej strony surowe ustawodawstwo chroniące zwierzęta, z drugiej zaś całkiem lege artis mordowano miliony ludzi.
W III Rzeszy praworządność nie była udawana; prawo święciło tam triumfy jak w żadnym innym państwie. Jakie to prawo było – tym naród nie zaprzątał sobie głowy, od tego był Wódz (Führer) i jego ekipa rządząca. Próbowano także wyzwolić się z „okowów” chrześcijaństwa czy to przez stworzenie jego „ulepszonej” wersji pozbawionej żydowskich elementów, czy to wskrzeszając w opozycji do niego pogańskie, germańskie kulty. Nowoczesność i nienawiść splatały się w narodowosocjalistycznych Niemczech Adolfa Hitlera w złowieszczy konglomerat.
Prof. Grzegorz Kucharczyk, wybitny specjalista z zakresu historii Niemiec i Prus, jak również relacji polsko-niemieckich w XIX i XX wieku, przedstawia mocny i do bólu prawdziwy obraz państwa niemieckiego pierwszej połowy ubiegłego stulecia.
Niemcy, jak konkluduje prof. Kucharczyk, powołując się na słowa bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, są narodem, który potrzebuje dobrej spowiedzi. A ta nie może się dokonać bez uznania własnych win, szczerego żalu za nie, mocnego postanowienia poprawy i zadośćuczynienia.
Autor: Grzegorz Kucharczyk
liczba stron: 288
format: 16,5 x 23,5 cm
oprawa: twarda
data wydania: 2022
ISBN: 978-83-7553-349-1
EAN: 9788375533491
Kup tę książkę bezpośrednio od wydawnictwa Biały Kruk!
Fragment książki:
Wielu z nas zadaje sobie pytanie, jak można było na chłodno rozważać technikalia masowego mordowania niewinnych ludzi, czym zajmowali się w styczniu 1942 roku podczas narady w berlińskim Wannsee wysocy funkcjonariusze (cywilni i mundurowi) III Rzeszy Niemieckiej, debatujący, jak w najkrótszym czasie doprowadzić do „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”. Niemal sto pięćdziesiąt lat wcześniej nowocześni deputowani z rewolucyjnego parlamentu francuskiego (Konwent Narodowy) głowili się nad podobnym zagadnieniem.
Rozważali, w jaki sposób w najkrótszym czasie uśmiercić największą liczbę Wandejczyków. Wtedy właśnie, w 1793 roku, padło z parlamentarnej trybuny pytanie-zachęta: „A może by użyć gazu?”. W tamtym przypadku nowoczesna technika nie nadążała jeszcze za nowoczesnym podejściem do ostatecznego rozwiązania problemu Wandei, ale element najistotniejszy – nienawiść – już był obecny.
Zasiadający w parlamentarnych ławach przedstawiciele ludu francuskiego w odniesieniu do chłopskiego powstania w Wandei mówili, że najlepszym środkiem zaradczym powinna być „destrukcja totalna”. Przyjęty przez Konwent dekret z 1 sierpnia 1793 roku to właśnie przewidywał. Mieli być zniszczeni ludzie i przyroda.
Nowoczesny umysł pewnego farmaceuty z Angers w połączeniu z jego szczerym „rewolucyjnym sentymentem” (czytaj: z nienawiścią) przywiódł go do opracowania pocisku zawierającego „rozczyn władny śmiertelnie zatruć powietrze w całej okolicy” ogarniętej ludowym powstaniem. Z kolei komisarze Konwentu, którzy na miejscu w Wandei mieli nadzorować jej ludobójczą eksterminację, proponowali zatruwanie studni arszenikiem lub stosowanie „trujących min i usypiających dymów” .